Jak na 2020-ty rok, to niedorzeczna fabuła i bardzo słabe efekty specjalne. A dziwne, ponieważ w tych latach powstały filmy w których efekty były naprawdę na najwyższym poziomie. Zalatuje tanią parodią, czasami zapominałem, że oglądam "Draculę", a myślałem, że oglądam "Draculę - Wampiry bez Zębów". Tylko Anthony Hopkins ratuje tą produkcję. Kiedyś ten film robił duże wrażenie, teraz jest co najwyżej śmieszny, żałosny i nudny.