Moja ulubiona scena to gdy Mina śpi w mieszkaniu doktora, "przychodzi" do niej Dracula ( scena na łóżku), ona chce żeby ją zmienił... Wtedy on rozkłada szeroko ramiona i ją obejmuje tak mocno i się jakby stapiają wręcz w jedno... Ehhh zawsze płaczę na tej scenie. No i to co on mówi, że kocha ją zbyt mocno żeby ją skazywać na taka wieczność...
Najpiękniejszy film o miłości jaki widziałam...

Zdecydowanie sam początek, zwłaszcza jego powrót do zamku i wyrzeknięcie
się Boga :)

1 Scena w łóżku-Kocham
2 Scena na ulicy, gdy pierwszy raz się spotykają-Kocham
3 Kolacja. Mina opisuje jego kraj-Kocham
4 Scena zupełnie na początku filmu. Jego powrót z wojny z turkami i widok nieżyjącej Miny-Kocham
5 Wyrzekniecie się Boga....
KOCHAM WSZYTSKIE SCENY. Mogłabym je wymieniać bez końca...
6 Scena w labiryncie, gdy mina szuka Lisy. Wilkołak schowany za czymś i niespodziewanie Mina go zobaczyła i te jego słowa..."nie widzisz mnie" Och!!!...FANTASTYCZNE ..Idę sobie włączyć Draculę...:)

Spotkanie na ulicy.

"WON dziwki szatana" po czym wyrzucił 3 ucięte łby w otchłań ( Van Hopkins )

nie polecam pokazywac film synowi, sam ogladalem ten film jak mialem jakies 8 lat - do tej pory nie moge spac po nocach hehe
straszne to bylo

ja bardzo lubię scenę w grobowcu, zwłaszca kiedy Lucy pluje krwią w Van Helsinga ;)
oprócz tego oczywiście:
-spotkanie Miny i Vlada na londyńskiej ulicy
-głaskanie białego wilka
-kolacja i taniec wśród świec
-ostatnia scena w kaplicy <zawsze chce mi się płakać>

8 lat to trochę mało :) ja miałem jak dobrze pamiętam 12 lat, byłem w kinie z tatą, rozwalił mnie ten film całlkowicie,przestraszony byłem ale bardziej zawstydzony sceną z wilkołakiem ;)

Ja również oglądałam jako dzieciak. Pokazał mi go chyba chrzestny (mózgowiec, który kocha dobre kino). Nie pamiętałam ile miałam lat ale nie bardzo wiedziałam co dokładnie się dzieje na ekranie. Gdzieś w okolicach tego czasu widziałam też "Wywiad z wampirem". Naprawdę nie wiem ile miałam lat, być może mniej niż dziesięć. Te dwa filmy wbiły się we mnie jak gwóźdź i nie wyobrażam sobie życia bez Nich. Do dziś wpływają na moje zycie, jak widać po avatarze. Kocham Je.

Ja oglądałam Draculę jak miałam też ze 12 lat i oglądałam to z takim fajnym strachem... Potem już się zakochałam i zamiast się bać, że Dracula w nocy do mnie przyjdzie to marzyłam by mi się zmaterializował pod kołdrą xD

Pod kołdrą? Szybko przechodzisz do rzeczy ;-).

No co? Scena w łóżku była taka genialna! xD

Ale Oni działali nad kołdrą! :-P

Nad kołdrą... Ale Drakuś pojawił się Pod kołdrą i najpierw było urocze buzi buzi xD

Drakuś? Dlaczego mi bezczelnie przychodzi na myśl również umilszona wersja imienia "Draco" z HP? :P

Gdyby mi tak pod kołdrą pojawił się Lestat w wykonaniu Toma, z pewnością bym zemdlała z wrażenia :P. Ty pewnie też, założę się ;-P.

Kiedyś się rodzice chyba tak nie przejmowali tym co dziecko ogląda, bo też oglądałam jako dzieciak, podobnie jak Omen czy milczenie owiec... Trudno je nazwać filmami dla dzieci czy nawet młodzieży. Za to do tej pory się pamięta :-)

Uwielbiam scenę w łóżku z Miną i Draculą.
Uwielbiam scenę ich poznania na ulicy.
Uwielbiam scenę gdzie Dracula zlizuje krew z brzytwy.
Uwielbiam scenę kiedy Jonathan wchodzi do pokoju z nałożnicami Draculi.

1. Scena w łóżku <3
2. Kolacja i rozmowa oraz taniec wśród świec
3. Prolog filmu
4. Ostatnia scena

oraz... WSZYSTKIE sceny z Van Helsingiem i jego teksty :D
"Czy Lucy cierpiała? Tak, ale wbiliśmy jej kołek w serce ucięliśmy głowę spaliliśmy i spoczęła w spokoju" :D

Zdecydowanie najlepsza scena to wstęp z momentem wyrzeknięcia sie wiary włącznie. Genialny baśniowy klimat, zawsze zastanawiałem się tylko dlaczego bitwa to teatr kukiełek.Scena kiedy księżniczka skacze do rzeki genialna, generalnie początek intensywnie miażdży cycki. Wszystko oprawione świętną muzyką.

Jak to - scena z wilkołakiem to jedna z lepszych :D

Wszystkie sceny, które wymieniliście. Jeszcze jedna mi została w pamięci. Chyba przy końcówce. Van Helsing i Mina, ich "pocałunek":D Nie trwało to nawet minuty, ale ta scena (nie wiem dlaczego) została mi bardzo w pamięci. Ktoś pamięta?:)

Ja pamiętam a to dlatego ze jestem świeżo po seansie. Cały film jest taki bardzo zmysłowy, prawie że erotyczny. Pobudza wyobraźnie.

Na mnie największe wrażenie zrobiły sceny w transylwańskim zamku. Kreacja Draculi, mroczność i dziwność poszczególnych komnat, sceny z cieniami (np. scena, gdy Dracula rozmawia z Jonathanem,a cień Draculi atakuje młodzieńca), pełna napięcia i niepokoju scena, gdy Dracula goli brzytwą głównego bohatera i doskonały moment, w którym Dracula oblizuje nóż z krwi. No i te zmysłowe sceny z kochanicami.

Moja ulubiona scena to ta jak Dracula wychodzi (delikatnie mówiąc)ze skrzyni po przybyciu do Londynu.
I oczywiście scena w łóżku.

Dzięki za wpisy, minęło 10 lat a film wciąż wbija w fotel. W poprzednim roku wizyta Krakowie na pokazie z orkiestrą. Pełna sala i mam nadzieję że młodsze pokolenia nie były zawiedzione. To artyzm w czystej postaci, kto szuka sensu i logiki w życiu wampirów powinien utopić się w szambie w Złotopolicach.