Pół biedy z jego drewnianą mimiką. Najgorszy jest ten koszmary angielski akcent, przez wielu uznany za najgorszy w historii.
Zawsze się zastanawiałem co musiał myśleć Gary Oldman (który jest absolutnym mistrzem świata jeśli chodzi o akcenty) grając a później patrząc na popisy aktorskie Kijanu w tym filmie.

http://www.youtube.com/watch?v=qDdY6dh5dJc
http://www.youtube.com/watch?v=113XaZpybqs

Gary posłuchał akcentu Kijanu, pokręcił głową i poszedł sobie golnąć, myśląc "No way, na trzeźwo tego nie zniosę".

haha

Zgadzm się z tobą całkowicie.Właśnie skończyłam oglądać ten znakomity film, Keanu to totalna porażka. Na tle innych aktorów wypada żenująco.F.F Coppola powinien się wstydzić!

F.F Coppola w jednym z wywiadów przyznał że wybór Keanu był błędem. Obsadzając go kierował się wielką popularnością młodego aktora.

Fakt, coś w tym jest, dość nijako wypada na tle...

Gdyby nie on i Hopkins dałabym 10/10. W sumie pan profesor był zagrany w porządku, ale albo nie lubię aktora, albo jakoś mi postać nie przypadła do gustu. Reeves'a i tak nie lubię i omijam, ale tym razem udało się o nim zapomnieć dzięki świetnej grze pozostałych.

Sir Anthony był powodem dla którego dalem 10... Nie rozumiem jak można nie lubić jednego z największych aktorów w historii kina? Genialna rola - świetny akcent - szalony doktor i jego śmiech - GENIALNE :)

A i tak wystarczyło, żeby mieć ich więcej niż Jonathan u Stokera.

kocham keanu!
proszę nie obrażajcie go!
on napewno to czyta ;(

Dokładnie, ten aktor wkurza gdy się na niego patrzy. A najlepiej moim zdaniem zagrał Hopkins, następnie Oldman.

właśnie przejrzałam jego galerię zdjęć i prawie na każdym zdjęciu ma tą samą tępą minę, powinien dostać złotą malinę za całokształt. Najbardziej drewniany aktor jakiego znam, chociaż nie żmuda trzebiatowska dorównuję mu talentem.

W produkacjach sensacyjnych czy komediowych sprawdza się nieźle, ale "Drakula" to jednak za wysokie progi. Ale faktem jest, że aktorem to on wybitnym nie jest. Ale porównanie do Żmudy Trzebiatowskiej jednak trochę niesprawiedliwe. ;) Ale bronić go tutaj wielce nie zamierzam, bo mam innych aktorów, których uwielbiam oglądać w coraz to nowszych filmach, a Keanu... cóż... jest, bo jest.

Heh, a może miał takie zadanie żeby stanowić tło dla innych? Jak dla mnie rewelacyjnie wpisał się w atmosferę filmu z tą swoją "sztywnością". Uwaga widza miała być skupiona na "nieśmiertelnym" Oldmanie a nie na przeżyciach postaci drugoplanowej.

Ok racja, to Gary miał być gwiazdą filmu i był ;) Ale bez jaj ,mógł z siebie trochę wykrzesać emocji i "czasami" zmienić mimikę twarzy.Ale w sumie Jonathan sam w sobie był trochę drętwy i zdziwiłabym się, gdyby Keanu zrobił z niego gwiazdę filmu :)

Keanu już tak ma, jego mimika jest oszczędna;) Taki sobie wypracował styl i chyba na tym wygrał. Nie jestem homoś ale uważam, że przystojny to on jest:)

Absolutna racja.

Żeby tylko kamieni... Słaby aktor i nie ma co się więcej nad tym rozwodzić.

Hahahaha! Zgadzam się. A w ogóle to....wybrać takiego drewniaka, gdy kręci się koło ciebie fascynujący, tajemniczy mężczyzna?

hehe, ale w innych rolach chyba nie wiele więcej ;p taką ma buźkę chłopak po prostu

zgadzam się że Keanu to absolutne drewno, więc można pobawić się i wybrać, kogo w tamtym 1992 roku widzielibyście na jego miejscu? Ja nie wiem;)

To prawda, aż oczy krwawią.W każdym filmie gada jak syntezator IVONA ,brak mimiki, zero emocji... To się może sprawdza w filmach akcji (np. Matrix), bo tam nie trzeba wiele pokazywać.
Widziałam z nim wiele filmów i wniosek nasuwa się sam - on po prostu nie umie grać. Jest naprawdę przystojnym facetem i z tego co się słyszy jest bardzo dobrą i sympatyczną osobą, ale nie zmienia to faktu że aktor z niego marny...

To prawda. Ostatnio ludzie się nim zachwycali za sprawą roli w Cyberpunku ale no nie zmienia to wiele w kwestii jego aktorstwa, bo nawet tam nie popisał się umiejętnościami aktorskimi. To sympatyczny aktor, dość twardo stąpający po ziemi, bo życie trochę doświadczeń mu dostarczyło ale od wielu lat jego gra aktorska jest niestety taka sama. Zero emocji. Ani w głosie, ani w twarzy. Dość boli to w oczy, szczególnie właśnie w Drakuli bo wygląda w tym filmie jak dziecko we mgle. Jakby nie wiedział, co się dzieje wokół niego ;D

Ja nazywam Jonathana "budyniem" od pierwszego obejrzenia filmu (a widziałam go z 50 razy) - i nie jest to komplement. Ale może on miał być taki miałki i nijaki właśnie? tak tę rolę sobie tłumaczę, bo ciężko wprost przyznać, że Keanu brak talentu aktorskiego... ;)

A ja myślałem zawsze że właśnie miał zagrać w taki sposób bo jego postać jest jednowymiarowa, płaska i nudna w książce ;)

Tak, całkiem możliwe. :)