OK. Jestem w stanie przyjąć wszystkie kretyńskie wymysły odnośnie wampira Drakuli, bo jakby nie było to fikcja. Nawet ten idiotyczny pomysł z okresem próbnym. W porządku. Niech będzie. Ale dlaczego twórcy mają mnie za idiotkę? Skoro jaśniepan zabił tysiąc Turków w 5 min. zanim reszta zdążyła wybiec z zamku, to dlaczego nie mógł wykończyć i 100 tysięcy poświęcając na to nawet jeden dzień? Ucieka razem z resztą baranów do jakiegoś klasztoru? Wampir do klasztoru??? Jego żona spada z góry i ma jeszcze siłę na przedśmiertną gadkę? Takich idiotyzmów im dalej, tym więcej. Jedna wielka komedia pomyłek, choć w pewnym momencie to już staje się nie tyle śmieszne, co żałosne.
Evans ostatnimi czasy gustuje w takich rolach Wallenrodów, w czym wcale nie jest dobry, wiecznie taki sam. Może lepiej niech śpiewa, bo to wychodzi mu o niebo lepiej.